Karnawał się skończył. Ale u mnie pączki zamiast w Tłusty Czwartek są dzisiaj.
Po co się wysilać i smażyć pączki w ten dzień jak inni to robią i można najeść się do woli.
Składniki na 50 szt:
1 kg mąki pszennej
100 g drożdży świeżych (w temperaturze pokojowej)
100 g cukru
9 żółtek (w temperaturze pokojowej)
1/2 l mleka (ciepłego ale nie gorącego!)
100 g rozpuszczonego masła (ostudzonego)
łyżka cukru waniliowego
50 ml spirytusu
1/2 łyżeczki soli
skórka i sok z jednej cytryny
Najpierw robimy rozczyn z drożdży 3 łyżek cukru, 3 łyżek mąki i pół szklanki ciepłego mleka. Dobrze mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia. Dzisiaj zajęło im to 10 minut.
Mąkę przesiać do misy miksera i wymieszać z rozczynem z drożdży. Następnie dodać pozostałe składniki, oprócz masła, i wyrobić gładkie i elastyczne ciasto. Najlepiej w mikserze z końcówką do wyrabiania ciasta drożdżowego lub w maszynie do chleba. Jednak jeśli macie zwykły mikser typu Zelmer nie polecam tego sposobu, wtedy pozostaje wam praca rękoma.
Pod koniec dolać masło i jeszcze wyrabiać kilka minut.
Odstawić na ok 1 h do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Po tym czasie chwilę ciasto wyrobić i rozwałkować na placek grubości 1 cm posypując mąką, aby nie kleiło się do rąk. Szklanką wykrawać krążki. Odłożyć i przykryć ściereczką. Po ok. 10 minutach, jak pączki wyrosną smażyć na rozgrzanym oleju z obu stron na złoty kolor.
Gotowe pączki wystudzić na kratce. Szprycą bądź rękawem cukierniczym z długą końcówką nadziać pączki marmoladą, bitą śmietaną lub toffi. Wg uznania. Posypać cukrem pudrem lub obtoczyć lukrem.
Smacznego. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz