Kolejny przepis na chleb, który podpatrzyłam u Liski. Jak tak dalej pójdzie to przetestuje jej wszystkie wypieki ;)
Chleb ten jest naprawdę wyborny,w dniu, w którym został upieczony ma pyszną chrupiącą skórkę. Jednak ja, mimo wszystko, pokochałam go najbardziej 2 dni później. Chleb jest wtedy jeszcze lepszy, a co najważniejsze nadal świeży!
Wieczorem przygotowujemy zaczyn:
360 g mąki żytniej*
300 g wody
20 g zakwasu żytniego
Składniki mieszamy, nie miksujemy, tylko do momentu połączenia się składników. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 12-16 godzin.
Kolejnego dnia kontynuujemy robienie chleba.
Składniki na ciasto właściwe:
230 g mąki żytniej
300 g mąki pszennej**
400 g wody
3/4 łyżki soli
1 łyżeczka suszonych drożdży
zaczyn
Wszystkie składniki umieszczamy w misie miksera i wyrabiamy ok. 5 minut. Tak, aby wszystkie składniki się dobrze połączyły. Miskę przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Przygotowujemy blaszki (u mnie wyszły dwie małe keksówki 21x11 cm). Smarujemy olejem i posypujemy otrębami. wyrośnięte ciasto przekładamy do keksówek. Odstawiamy na kolejną godzinę.
Gotowe już chlebki posypujemy mąką (lub czymś innym) i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 230 st. C. Pieczemy 15 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 220 st. C i pieczemy jeszcze 35 minut. Jeśli wierzch chleba się za szybko rumieni można przykryć go folią aluminiową.
Upieczone i gorące jeszcze chleby wyjmujemy z blaszek i studzimy na kratce.
Najlepiej kroić po całkowitym wystudzeniu!
*użyłam najzwyklejszej mąki żytniej (typ 720) dostępnej w każdym sklepie
**również zwykła mąka, chyba luksusowa :)
Jaka piękna chrupiąca skórka, napchałbym się takim jeszcze ciepłym pod korek :)
OdpowiedzUsuń