...Ona i On z bloga Para - buch!
Oto co napisali:
Zaintrygowani tym całym zmysłowym oblizywaniem palców przez ponętną Nigellę obejrzeliśmy kiedyś jeden z jej programów. Nasz angielski nie był wtedy na najwyższym poziomie, ale przekaz płynący z ekranu szybko stał się dla nas jasny: kuszące mruczenie nad lejącą się czekoladą, pozbawione zbędnych ruchów krzątanie się po kuchni i ten wydostający się wręcz z ekranu zapach. To było pyszne brownies. Z chęcią przygotowaliśmy to ciasto szybko skomentowane przez mniej i bardziej życzliwych obserwatorów naszych pierwszych kulinarnych prób: "oo.. smaczne", "takie.. czekoladowe", "mokre coś takie jakieś", "ciężkawe", "a co to takiego jasnego w środku?" i takie tam;) Wtedy też zrobiliśmy parę nie najlepszych zdjęć i umieściliśmy wpis na blogu: http://parabuch.blogspot.com/
Nigellowe brownies zasłyszane kiedyś w telewizji nas oczarowało! Jest dla nas kwintesencją czekolady ukrytej w nieco innych kostkach - zamiast w tabliczce czekolady - na talerzu. Polecamy!
i pozdrawiamy:)
Ona i On
Czekam na maila z adresem, abym mogła wysłać książkę!
Gratuluję!
Przemiła mikołajkowa niespodzianka:) Dziękujemy i pozdrawiamy wszystkich uczestników. Czas chyba upiec brownies;)
OdpowiedzUsuńgratujume im wygranej a tobie bardzo fajnego konkursu :)
OdpowiedzUsuńzostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award. Szczegóły tu ---> mala-cukierniczka.blogspot.com
:)